Miałam 2 nieco małe sweterki. Uznałam, że lepiej spruć i wyrównać nad parą niż wydawać. Ecru miała 60 % wełny, a beżowa 80 %. To skład, który dawał nadzieję na dobre wyprostowanie. Mi posedis du tro malgrandaj lanaj sveteroj. Mi maltrikis ilin kaj poste mi trikis tiun cxi novan, du koloran. Mi estas tre kontenta kaj jam mi portas ilin kin granda plezuro.
Ten ecru to była niemiecka włóczka skarpetkowa o zawartości wełny 60%. Owszem oba były ładne, ale wolę lużniejsze, a te "zrobiły się" takie lekko małe. Ambaux sveteroj mi maltrikis kaj renovigxis la fadenon.
Jak widać po odparowaniu wełenka jak nowa. Post renovigxo. Robione od góry. Druty 3 mm. Czas to 21 dni. Trikita de la supra flanko. La trikolij 3 mm. La tempo 21 tagoj.
I na gotowo. Zdjęcia zrobione w lesie w Topoli Małej. Jen mi prezentas gxin dum la promenado en la arbaro en la vilagxo Topola Mała (Poplo Malgranda).
No i fajny - do dżinsów też trzeba mieć swetry! Ja też uprawiam taki recykling...
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak. Ja trafiłam na Twój blok własnie dzięki robótkom, które prezentujemy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńDankon kara.
UsuńŚwietna przeróbka! Poprzednie też były fajne (szczególnie ecru), ale najważniejszy komfort użytkownika ;) Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń